Wczoraj zasnęłam po przyjściu do domu i obudziłam się nad ranem w opakowaniu. Brałam o 4 prysznic i dalej zakopałam się w pościeli do 7:00. Przespałam 13 godzin. Może stres i zmęczenie?
A co do moich aktywizacji w temacie pracy to rozeznałam się dokładnie w dotacjach oraz szkoleniach w celu zdobycia nowej pracy. Wszyściutko ogólnie już wiem co i jak. Takie fajowe można szkolenia sobie zrobić, za darmoszkę bo Unia sponsoruje i dostaje się na koniec papierek czy certyfikat jak ktoś woli.
Dziś byłam umówiona z babeczką odnośnie projektu "Straciłeś pracę? Masz pracę!" Fajna sprawa. Wypytałam wsio i się zapisałam. Ale wylukałam jeszcze jeden projekt do którego się kwalifikuje, już dzwoniłam i zapowiedziałam swoje najście w poniedziałek do tego biura projektu.
Jutro idę do banku pozałatwiać sprawy ze kartami debetowymi, pozamykać. Aaa i wczoraj założyłam rachunek oszczędnościowy. Oszczędzam! muszę i chcę... zawsze byłam w tym kiepska bo jestem jak sroka i lubię luksusiki ale teraz zrobiłam listę niezbędników i wpisałam dwie przyjemności i koniec! Tego się będę trzymać i nie ma to tamto.
Do załatwienia mam jeszcze Inkubator Przedsiębiorczości ale to grubsza sprawa bo zanim tam pójdę muszę wypełnić dokumenty tzn. przedstawić pomysł na papierze... a pomysłów mam 3. Moim zdaniem są zajebiaszcze i nawet się klasyfikują wg mnie pod innowacyjność. Ale pogadam ze specjalistami to będę wiedzieć czy są tak naprawdę coś warte. Także działam działam!
Wisi mi tylko zlecenie... jak cholera mi się nie chce dokończyć 3 rozdziału... zastanie kompletne a trzeba trzeba i to na wczoraj przecież. Aj... jak biorę się za pisanie to ogarnia mnie nagła senność... no taka, że koniec. Oczy się zamykają i gaszę światło (lub też nie) i lulam. Na bank przesilenie ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz