czwartek, 5 maja 2011

Przyjaźń ma płeć ?

    Dziś zainspirowała mnie do przemyśleń audycja w Dwójce. Zastanawiam się czy przyjaźń damska pomiędzy kobietami czy też męska pomiędzy mężczyznami jest trwalsza?
    Nie od dziś wiadomo, że kobiety i mężczyźni różnią się pod względem budowy mózgu, postrzegania , wyrażania emocji i uczuć itd. Wiadomo także, że przyjaźń czyni życie piękniejszym i łatwiejszym. 
    Dla mnie najważniejsza jest w przyjaźni szczerość. Na pewno  przyjaźń damska a damską ma inną formy, tzn co innego nas łączy i co innego wspólnie robimy ale wydaje mi się ze przyjaźń to przyjaźń i już.
    Zaryzykuje stwierdzenie ze to forma związku i Miłości pomiędzy dwojgiem osób. Tak pomiędzy mężczyznami także. Miłość przychodzi i odchodzi a przyjaciel często jest pomimo wszystko...
     Ja od zawsze miałam kolegów i z tego z czasem rodził się jakiś związek lub właśnie  forma przyjaźni. Moja damska przyjaźń pojawiła się dużo dużo później. Kobietom ciężko mi było zaufać a gdy już zaufałam okazywało się często, że w sytuacji ona powinna się sprawdzić jako mój przyjaciel okazywała się nikim  zaufanym a wręcz życzyła mi źle...
    Dziś mogę powiedzieć, że mam 2 przyjaciółki  i jednego przyjaciela oraz jedną bardzo  bliską koleżankę, która może z czasem stanie się przyjaciółką. Dwie osoby, których jestem pewna na 99% pomogły mi w najtrudniejszych okresach mego życia, były przy mnie i nie odstępowały mnie na krok - nawet kosztem swoich spraw. To wzruszające i dające sens memu życiu. Z tego co zauważyłam  mam tendencję do dawania od siebie bardzo wiele i też tyle oczekuję. Jeśli ktoś daje mi mniej to szybko to zauważam . Śmieszy mnie koleżanka, która sama nazywa się moją przyjaciółką a w sytuacjach kiedy jej potrzebuje ma tysiąc ważniejszych spraw. I pojawia się zaskakująco już po rozwiązaniu problemu ale za to w sytuacji kiedy mi się wiedzie i mam  dużo czasu dla niej i pieniędzy na zabawę to tkwi przy  mnie murem... hmmm dziwny objaw przyjaźni, nieprawdaż?
    Nigdy nie polubię egoistki ani egoisty i nie wiem dlaczego ale pełno ich wszędzie wokół mnie. Jak czegoś bardzo potrzebują to znają doskonale mój nr telefonu a nawet dokładny adres ale tak normalnie nie zadzwonią nie zapytają jak się czuję, co u mnie słychać, nie zaproponują po prostu zwykłej rozmowy przy kawie czy chwili czasu spędzonego razem.
    Najbardziej mnie rozbawia jak rozmowa telefoniczna zaczyna się : "cześć kochana, co u Ciebie słychać? "  - "ach to świetnie, że dobrze. W zasadzie to dzwonię w takiej sprawie..." i tu zaczynają się propozycję w czym mogę pomóc... Szczerze to żal mi takich osób. Trzeba przyznać tylko, że tupet to oni mają.
  Był okres w moim życiu, że potrzebowałam mieć życzliwą osobę non stop przy sobie i wtedy w mig zweryfikowały się moje przyjaciółki i przyjaciele. Nie będę tu pisać o przyjaźni damsko-męskiej bo to temat na nowego posta ale.... jakże sprawdza się przysłowie "tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono".
  Także podsumowując Przyjaźń jest moim zdaniem niezbędna do życia jak powietrze ale żeby zdobyć taką wiarygodną trzeba się też napracować i dać dużo od siebie. 
buziaki
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz